Kurzy żywot po nowemu

Kurzy żywot po nowemu

Być może najbliższe śniadanie wielkanocne będzie ostatnim, na które kupimy jajka po cenie w miarę przystępnej. W przyszłym roku na pewno będzie dużo drożej. Powód zasadniczy to wyższe koszty produkcji. Bowiem drobiarze będą musieli szybko modernizować swoje kurniki, w których trzeba wymienić (do końca 2011 roku) klatki dla kur na większe i o innych kształtach.

Wymaga tego unijna dyrektywa z 1999 roku. Problem w tym, że w Polsce należałoby złomować ogromną ilość klatek użytkowanych od zaledwie kilku lat. Nasze fermy były w większości budowane i modernizowane w latach 2000 – 2003 za kredyty preferencyjne z dopłatami budżetowymi.

W kurnikach instalowano takie klatki jakie wówczas były na rynku, a nie spełniały one wymogów dyrektywy z 1999 roku. Ale te klatki na pewno jeszcze się nie zamortyzowały. A ponieważ kredyty nie są spłacone, więc kurniki pozostają własnością banków. I to one muszą wyrazić zgodę na wyrzucenie starych klatek. I pewnie się zgodzą, jednak pod warunkiem, że kredyt zostanie spłacony przed terminem.

Ale dalsza produkcja jaj będzie możliwa dopiero po wymianie klatek. Lecz na co też są potrzebne pieniądze, czyli następne kredyty. Kogo będzie na nie stać? Polskie ministerstwo rolnictwa uznało ekonomiczne argumenty właścicieli ferm i wystąpiło do Komisji Europejskiej o przedłużenie użytkowania starych klatek do 2017 roku.

Uzasadnieniem są nie tylko nie spłacone kredyty i brak funduszy na wymianę klatek, ale też wynikający z tego spadek podaży jaj i zagrożenie importem z krajów trzecich, gdzie nie nikt się nie przejmuje dobrostanem zwierząt. A to przecież ochrona kur niosek i poprawa warunków ich bytowania była główną przyczyną, dla której w 1999 roku zdecydowano o konieczności wymiany klatek na większe i wygodniejsze. Na razie jednak tylko niecałe 10 % jaj na rynku pochodzi z klatek bardziej przyjaznych kurom. A prawie 80% kur w UE ciągle „mieszka” w starych klatkach.

Polskie stanowisko popierają nie tylko nowe państwa członkowskie, ale także Anglicy, Francuzi, Hiszpanie i Włosi. Jednak Komisja Europejska mówi „nie” polskiemu wnioskowi. Choć unijni eksperci mają świadomość, że do 1 stycznia 2012 co najmniej połowa kur nieśnych w Unii (ok. 150 mln sztuk) będzie utrzymywana w starych klatkach, bo nie ma w wymaganym terminie ponieważ szans na wymianę klatek. Choćby dlatego, że firmy produkujące urządzenia nie są w stanie sprostać zamówieniom.

A co będzie jeśli Komisja Europejska nie przedłuży terminu użytkowania konwencjonalnych klatek? Cieszyć się będą na pewno obrońcy zwierząt. Ale jaja zdrożeją, bo będzie ich dużo mniej. W kilku krajach, w których zaczęto wymieniać klatki już zanotowano niższą produkcję i wyższe ceny. Skutkiem takiej sytuacji będzie też spadek konkurencyjności unijnych producentów.

Spodziewany jest bardzo duży import. Polska również przestanie być samowystarczalna i nie będzie zarabiać na eksporcie jaj. Są też wątpliwości co do kosztownego znakowania opakowań z jajami pochodzącymi z nowych systemów klatkowych. Drobiarze twierdzą, że ta informacja nie rekompensuje wyższych kosztów produkcji. Nie zauważono bowiem zwiększonego zainteresowania takim produktem, bo nie wszystkich na niego stać.

Redakcja Rolna TVP