Coraz trudniej

Polski złoty zyskuje na wartości. Cieszą się kredytobiorcy, którzy pożyczkę zaciągnęli w obcej walucie – martwią za to eksporterzy. Za wysyłany towar otrzymują coraz mniej. W dodatku ich produkty tracą konkurencyjność. Jeśli euro i dolar nadal będą tanieć – a tego spodziewają się analitycy – walka o unijnych klientów będzie coraz trudniejsza.

W ciągu miesiąca euro potaniało o ponad 8%. W tym samym czasie dolar prawie o 11.

Jarosław Klepacki, analityk finansowy: jesteśmy w tej chwili w silnym trendzie umocnienia i na pewno nie jest to korzystne.

Tak szybkie wzrosty dotkliwie odczuwają eksporterzy artykułów spożywczych, którzy otrzymują coraz mniej za dostarczony towar.

Andrzej Gantner, Polska Federacja Producentów Żywności: te skoki są faktycznie zbyt szybkie, zbyt gwałtowne i powodują, że w krótkim czasie firmy ponoszą konkretne straty.

W ubiegłym roku eksport polskiego drobiu sięgnął 300 tysięcy ton. To dało firmom 700 milionów euro przychodu. Wiadomo, że przez słabnące euro tak dobry wynik trudno będzie pobić, tym bardziej, że równocześnie dynamika eksportu słabnie.

W porównaniu do ubiegłego roku o 5%. Najgorsze co się teraz może zdarzyć, to dalsze osłabienie handlu. Choć to na razie mało prawdopodobne, bo polski drób wciąż jest najtańszy w Europie – to słabnące euro tej przewagi długo nie utrzyma.

Leszek Kawski, Krajowa Rada Drobiarstwa: jeżeli tą górę eksportową mielibyśmy pozostawić w kraju na to czysta ekonomia. Natychmiast spadają ceny. Nadwyżka mięsa, nadwyżka podaży i wszyscy na tym tracą.

Ale są i tacy, którzy zacierają ręce. Tańsze euro to coraz tańsze tuczniki. Dzięki temu zwiększy się opłacalność importu świń. A w kraju od miesięcy notuje się spory niedobór zwierząt.

Janusz Rodziewicz, Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP: ceny mięsa wzrosły, dodatków wzrosły ceny wyrobów nie wzrosły aż tak bardzo – to jest kosztem rentowności.

Tym bardziej, że przed branżą mięsną kolejna szansa na zdobycie nowe rynki zbytu. We wrześniu do polski przyjeżdżają koreańscy inspektorzy weterynaryjni. Chcą dopuścić na swój rynek kolejnych 7 zakładów mięsnych. Podobną wizytę złożą nam na Rosjanie.

Radosław Bełkot rolna.tvp.pl