Zalane nadnarwiańskie łąki w regionie podlaskim

Choć w regionie podlaskim nie było powodzi, nadnarwiańskie łąki w gminie Suraż, Wyszki i Juchnowiec – są zalane. Rolnicy twierdzą, że tak jest od wielu lat i że winny jest przede wszystkim zalew Siemianówka. Zbiornik, który miał służyć rolnikom, stał się ich utrapieniem. I choć od dawna chodzą po urzędach, odpowiadających za regulację rzek, wciąż są odsyłani z niczym.

Wieś Zawyki w gminie Suraż. Narew, płynąca tuż obok gospodarstw, w tym roku przybliżyła się do nich bardziej niż zwykle. Jedno się nie zmieniło.

Łąki za rzeką, gdzie powinny paść się krowy, są puste. Można po nich tylko pływać łódką. I zapomnieć o koszeniu. A jeśli nie będzie siana – nie będzie czym karmić zwierząt. I nie będzie unijnych dopłat.

Bogdan Owczarczuk – wieś Zawyki „Będziemy musieli zwracać całe koszty przez okres, który bralismy pieniądze. To sa dośc duże pieniądze. Jakieś 100 – 150 tys. zł.”

Rolnicy postanowili poskarżyć się marszałkowi województwa, odpowiedzialnemu za regulację rzek. Bo ich zdaniem wszystko przez zbiornik na Siemianówce, który zrzuca do Narwi więcej wody, niż przyjmuje.

A na odcinku płynącym przez Narwiański Park Krajobrazowy – budowane są jazy, które piętrzą wodę. Przez to też – zdaniem rolników – rzeka wylewa. Ale urzędnicy twierdzą, że przyczyn trzeba szukać gdzie indziej.
Leon Chlabicz – Wojewódzki Zarząd Melioracji Wodnych „Są opady, są deszcze, łąki w dolinie Narwi mają naturalne zagłębienia. Oczywiście, jeżeli nie są koszone, to woda mniej paruje z tego terenu. Czyli teren bardzo wolno się osusza.”

Z taką teorią można by się zgodzić, gdyby problem pojawił się dopiero w tym roku, po śnieżnej zimie i deszczowej wiośnie. Ale tak jest od wielu lat. I od wielu lat nikt nie chce – lub nie może – znaleźć rozwiązania.

Jacek Dunaj – wieś Zawyki „Nie możemy dojść do sedna sprawy, bo nie ma osób, które by wzięły na siebie tą odpowiedzialność.”

Zarząd województwa obiecuje, że skontroluje zapory na terenie Parku. by zwiększyć ich drożność dna Narwi oraz wykosi koryto rzeki. Rolnicy zapowiadają, że jeśli skończy się na obietnicach – pójdą do sądu.

Anna Kowalska/OTV Białystok Redakcja Rolna TVP