Zabójczy kurs

Zabójczy kurs

Złoty się umacnia i ma się umacniać dalej, a eksporterzy żywności rwą włosy z głowy. Sprzedaż za granicę staje się coraz mniej opłacalna, ale jeżeli euro jeszcze osłabnie to pod znakiem zapytania stanie zawieranie kolejnych kontraktów eksportowych.

Euro kosztuje już około trzech złotych 90 groszy. Ostatni raz taki kurs był w listopadzie 2008 roku. Ale zdaniem tych, którzy obracają walutami można się było tego spodziewać.

Marek Wołos – TMS Brokers: silny złoty to jest efekt powrotu zaufania do naszej waluty i powrotu na nasz rynek giełdowy, na rynek obligacji zagranicznych inwestorów. Rynek spodziewa się, że powoli będą rosły stopy procentowe i na to w ostatnim czasie reaguje umocnieniem złoty.

A kto cierpi na tym najbardziej? Oczywiście eksporterzy, a zwłaszcza te branże, które w największym stopniu są od handlu zagranicznego uzależnione. W przypadku branży drobiarskiej, aż 25% produkcji idzie za granice.

Leszek Kawski – Krajowa Rada Drobiarstwa: dzisiaj eksport drobiu za granicę stanowi w masie ponad 300 tysięcy ton, to jest ponad 650 milionów euro rocznie. Oczywiście w złotówkach to będzie teraz mniej.

Ale ta niekorzystna dla eksporterów sytuacja szybko się nie poprawi. Maklerzy twierdzą, że w wakacje euro może kosztować zaledwie trzy złote 70 groszy.

Marek Wołos – TMS Brokers: później po wakacjach, czy może nawet w momencie przełomu półrocza może dojść do jakieś niewielkiej korekty i odreagowania do poziomu 3.90 zł czy może 4.00 zł. Natomiast ten trend jest na tyle silny, że nie ma tak naprawdę argumentów przeciwko dalszemu umocnieniu złotego.

Choć jednocześnie trzeba powiedzieć, że są takie branże w przemyśle spożywczym, którym obecne zawirowanie na rynku walutowym są obojętne. Tak jest w przypadku producentów słodyczy, którzy cukier i kakao kupują w euro, a potem gotowe wyroby sprzedają za granicę również rozliczające się w europejskiej walucie.

Marek Przeździak – Polbisco Stowarzyszenie Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych: ta złotówka jak gdyby tutaj nie ma większego znaczenia. Kupujemy za euro surowce i sprzedajemy później gotowe produkty również za euro. Czyli tylko wartość dodana – koszty produkcji tutaj na to ta złotówka może mieć wpływ ale niewielki.

Ekonomiście namawiają przedsiębiorców, aby zabezpieczać się przed ryzykiem kursowy. Ale z głową, aby nie narazić się na gigantyczne straty tak jak w zeszłym roku było w przypadku opcji walutowych.

prof. Ryszard Michalski Instytut Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego: opcje są pozytywnym elementem zabezpieczania się przed ryzykiem kursowym pod warunkiem, że są zawierane z głową.

Według ostatnich danych eksport w 2009 roku wyniósł ponad 11 miliarda euro i był o ponad 2% niższy niż rok wcześniej. Bilans handlu zagranicznego był jednak na dużym plusie, gdyż w tym samym czasie import załamał się, aż o 1/10.

Witold Katner Redakcja Rolna TVP