Władze Birmy chcą zachęcić rolników do zwiększenia produkcji ryżu

Wojskowe władze Birmy chcą zachęcić rolników do zwiększenia produkcji ryżu, by wznowić eksport tego zboża. Przed laty Birma była jednym z największych na świecie eksporterów ryżu, ale kilkudziesięcioletnie rządy junty doprowadziły do upadku miejscowe rolnictwo.

Upadek rolnictwa w Birmie potwierdza przedstawiciel birmańskiej opozycji mieszkający w Delhi w Indiach, który podkreśla, że po roku 1962 Birma stała się biednym krajem. Wcześniej Birma była uważana za spichlerz Azji. Eksportowała ryż nawet do Indii, a także innych krajów. Chęć zwiększenia produkcji ryżu przedstawiciele junty ujawnili podczas niedawnego spotkania z laureatem Pokojowej Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii Josephem Stiglitzem. Stiglitz miał zachęcać juntę do przeprowadzenia reform w sektorze rolniczym, które umożliwiłyby rolnikom efektywniejsze gospodarowanie.

Obecnie jedynie niewiele ponad 1% dochodów z birmańskiego eksportu pochodzi ze sprzedaży ryżu za granicę. Problemem birmańskiego rolnictwa jest zarówno zacofanie technologiczne, uprawa mało szlachetnych odmian ryżu, jak również ograniczenia biurokratyczne narzucane przez totalitarne państwo. Eksperci uważają, że bez zmiany mentalności rządzącej junty oraz wprowadzenia do sektora rolniczego rozwiązań rynkowych niemożliwe będzie unowocześnienie birmańskiej gospodarki rolnej i zwiększenie jej wydajności. Na takie rozwiązania nie chce się jednak zgodzić część ekipy rządzącej krajem.

IAR