Francja walczy o utrzymanie wysokich dotacji z unijnego budżetu dla rolnictwa.
Tamtejszy minister rolnictwa Bruno Le Mair w wywiadzie dla agencji Reuters podkreślił, że będzie bronił idei regulowania rynku przez interwencje, bo jego zdaniem kwestią nadrzędną jest utrzymanie opłacalności produkcji. W Brukseli kolejne debata o kształcie Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 roku.
Teraz próżno szukać rolników, czy to producentów mleka, zbóż, czy owoców, którzy nie borykaliby się z problemami finansowymi. Większość sprzedaje surowce poniżej kosztów produkcji – uważa Bruno Le Maire.
Jego słowa rozłościły tych, którzy uważają, że Unia zbyt mocno chroni i ingeruje w europejskie rolnictwo. Dla zwolenników zmian we Wspólnej Polityce Rolnej nie do pomyślenia jest sterowanie rynkiem, by utrzymać opłacalność produkcji.
Choć Paryż nie zjednał sobie np. brytyjskich polityków, ale już tamtejszych farmerów owszem. Trudno się dziwić, że niechętnie podchodzą do ograniczenia dofinansowania z unijnego budżetu, szczególnie gdy mocno doświadcza ich kryzys ekonomiczny.
Anna Katner Redakcja Rolna TVP
Zostaw odpowiedź