Sawicki: Polska za utrzymaniem kwotowania produkcji mleka w UE

Polska opowiada się za dalszym kwotowaniem produkcji mleka w Unii Europejskiej po roku 2015, ale jednocześnie chce utrzymania wzrostu limitów, przeciwko czemu opowiadają się protestujący od kilku miesięcy producenci mleka – powiedział w poniedziałek w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki.

Tymczasem komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel, która wzięła udział w nadzwyczajnym spotkaniu ministrów rolnictwa „27” poświęconym kryzysowi na rynku mleczarskim, po raz kolejny podkreśliła, że nie ma mowy o odejściu od zaplanowanego zniesienia kwot produkcji i pełnej liberalizacji w roku 2015.

„Nie będzie wycofania się z decyzji, które podjęliśmy – oświadczyła Fischer Boel na zakończenie spotkania. – Nie ma mowy o wycofaniu się z postanowień Health Check”.

W ten sposób komisarz broniła uzgodnionej w ubiegłym roku przez ministrów rolnictwa państw UE reformy Wspólnej Polityki Rolnej (zwanej z angielska Health Check). Zakłada ona stopniową liberalizację kwot mlecznych, zwiększanych co roku o 1 proc., i całkowitą rezygnację z kwotowania w 2015 roku. Fischer Boel podkreśliła, że tej zasady mają się trzymać eksperci, którzy do połowy przyszłego roku mają opracować propozycje regulacji sektora mleczarskiego w UE.

Mimo stanowczych deklaracji pani komisarz, Sawicki wyraził nadzieję, że głosy o pozostawieniu kwot przeważą. „To jest polityka i tu nigdy nie ma nigdy i tu nigdy nie ma na pewno” – powiedział.

„Im trudniejsza sytuacja na rynku, tym częściej pojawiają się głosy ministrów o konieczności pozostawienia limitów produkcji na rynku mleka” – dodał.

Sawicki podpisał się pod listem 20 krajów członkowskich do KE z apelem o „nową regulację” rynku mleka, a także walkę ze spekulacją w łańcuchu między producentem a konsumentem, w trosce o sprawiedliwe ceny i dochody rolników. Wśród krajów-sygnatariuszy, którym przewodzą Francja i Niemcy, nie ma jednak zgody co do konkretnych środków, które trzeba podjąć; nie podał ich też Sawicki.

„Moim zdaniem formułowanie szybkich propozycji w zakresie przyszłości rynku po 2015 nie jest konieczne – powinniśmy w roku 2010 dokonać pełnej analizy tego rynku. Europa nie jest gotowa do wolnorynkowego charakteru rynku mleczarskiego (…) natomiast z pewnością Europa musi poszukać mechanizmów antyspekulacyjnych” – powiedział minister.

Fischer Boel powiedziała, że grupa robocza wysokiego szczebla złożona z ekspertów krajów członkowskich rozpocznie pracę w najbliższy wtorek, by przedstawić raport do końca czerwca przyszłego roku. Eksperci mają m.in. zająć się zasadami kontraktowania dostaw między producentami mleka a przemysłem przetwórczym, w celu ustalenia bardziej stabilnych cen, oraz wzmocnieniem przejrzystości sektora w celu unikania nadmiernych marży.

Zdaniem producentów, ich zła sytuacja wynika przede wszystkim z nadprodukcji mleka – więc chcą z nią walczyć, ograniczając ilość mleka trafiającego na rynek. Dlatego domagają się od Mariann Fischer Boel zmniejszenia limitów produkcji, prowadząc od kilku tygodni spektakularne akcje protestacyjne, rozlewając miliony litrów mleka.

Mimo presji protestujących w Brukseli 2,5 tys. rolników, którzy zablokowali traktorami dzielnicę europejską, Fischer Boel nie ogłosiła żadnych nowych propozycji wsparcia sektora, który od miesięcy boryka się z dramatycznym spadkiem cen mleka w skupie. Komisarz ostro skrytykowała rozlewanie mleka przez demonstrantów, co – powiedziała – odbiło się szerokim echem zwłaszcza w krajach najuboższych. Jej zdaniem, z demonstracji pozostał jeden przekaz: „w czasach, kiedy głód pozostaje światowym problemem, europejscy rolnicy niszczą żywność, by dostać więcej subwencji”.

„Te obrazki z protestów zepsuły reputację Europy w krajach rozwijających się” – oświadczyła.

Żadne konkretne decyzje nie zostały w poniedziałek podjęte przez ministrów rolnictwa, którzy mają ponownie zająć się kryzysem na najbliższym posiedzeniu 19 października w Luksemburgu.

PAP