Produkcja jabłek przemysłowych w tym roku nieopłacalna

W tym roku produkcja jabłek przemysłowych jest nieopłacalna. Gospodarstwa sadownicze mogą jedynie zarobić na sprzedaży jabłek deserowych, które w tym sezonie są wyjątkowo dobrej jakości – uważa prezes Związku Sadowników RP poseł Mirosław Maliszewski (PSL).

Według Maliszewskiego zakłady przetwórcze skupują jabłka przemysłowe przeznaczane na koncentrat poniżej kosztów produkcji, oferując po 15-16 groszy za kg. Dodał, że z posiadanych przez Związek informacji wynika, iż ceny koncentratu jabłkowego na rynku światowym są na tyle wysokie, że firmy mogłyby płacić za jabłka nawet po 30 groszy za kilogram.

Polska wyprodukowała w 2008 r. ok. 240 tys. ton koncentratu.

Zdaniem Maliszewskiego firmy przetwórcze nie chcą współpracować z sadownikami. Można nawet podejrzewać ich o zmowę, gdyż wszystkie przetwórnie proponują taką samą, niską cenę za jabłka – tłumaczył.

Prezes zaznaczył, że w związku z tym, że produkcja jabłek przemysłowych jest nieopłacalna, wielu rolników przestawia się na handel jabłkami deserowymi przeznaczonymi do bezpośredniej konsumpcji, których cena jest znacznie wyższa. Na rynku hurtowym w Broniszach kosztują one 0,75-1,15 zł /kg, na targowiskach w Warszawie ok. 2 zł.

Większa część produkcji jabłek deserowych przeznaczana jest na eksport. Do tej pory głównym ich odbiorcą były kraje Wspólnoty Niepodległych Państw (80 proc. eksportu), a przede wszystkim Rosja. W tym roku jednak – twierdzi Maliszewski – eksport znacznie spadł, bo Rosja wprowadziła cła na sprzedaż jabłek z Polski i sprowadza tańsze owoce z Mołdawii czy Ukrainy.

Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, w sezonie 2007/2008 eksport polskich jabłek wyniósł 229 tys. ton. Zaś w sezonie 2008/2009 – 750 tys. ton. Z danych Zespołu Monitoringu Zagranicznych Rynków Rolnych wynika, że w pierwszych sześciu miesiącach tego roku za granicę trafiło ok. 594 tys. ton polskich jabłek.

W 2008 r. zbiory jabłek wyniosły 2,83 mln ton, w tym roku są one szacowane na poziomie 2,3 mln ton.

PAP