Plocke: przepisy dotyczące dzierżawców – kontrowersyjne

Wypowiedzenie umów dzierżawy gruntów należących do Agencji Nieruchomości Rolnych i przeznaczenie 30 proc. ziemi do sprzedaży dla rolników – przewiduje projekt nowelizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami Skarbu Państwa. Wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke uważa, że przepisy dot. umów dzierżawnych wzbudzają wiele kontrowersji.

We wtorek senacka komisja rolnictwa zajmowała się propozycjami resortu rolnictwa w tym zakresie. „Projekt wymaga analiz pod względem konstytucyjnym i dalszych uzgodnień nad ostatecznym kształtem. W 10 proc. osiągnęliśmy kompromis” – powiedział podczas posiedzenia wiceszef resortu rolnictwa.

„Kluczowe jest rozwiązanie sprawy związanej z wypowiadaniem umów dzierżawcom i uzyskiwaniem 30 proc. użytkowanej przez nich powierzchni po to, by grunty te można było rozdysponować na rzecz rolników – na powiększenia gospodarstw rodzinnych lub założenie nowego gospodarstwa” – przyznał Plocke.

Zaznaczył, że projekt ten będzie dyskutowany na Komitecie Rady Ministrów, prawdopodobnie w najbliższy czwartek.

Wiceminister powiedział, że projektowane przepisy mają przede wszystkim ułatwić sprzedaż państwowej ziemi. „Jest to polityczna decyzja rządu, by do 2016 roku ziemię trwale rozdysponować wśród polskich rolników” – zaznaczył.

Po tym terminie obywatele UE będą mogli kupować ziemię bez ograniczeń. Obecnie cudzoziemiec, który chciałby nabyć w Polsce gospodarstwo, musi uzyskać na to zgodę ministra spraw wewnętrznych. Od 1992 r. do chwili obecnej ANR sprzedała obywatelom UE 1,5 tys. ha, zaś spółki z udziałem kapitału zagranicznego wydzierżawiły od ANR w tym czasie ponad 113 tys. ha.

Z przejętych w 1992 roku 4,7 mln gruntów Agencja sprzedała lub nieodpłatnie przekazała 50 proc. Obecnie w jej posiadaniu znajduje się 2,3 mln ha, z czego 1,8 mln ha jest w dzierżawie. ANR ma jeszcze m.in. do sprzedaży ok. 320 tys. ha; gospodarstwa te znajdują się głównie w województwach Polski zachodniej i północnej. Część tej ziemi ma jednak niską przydatność rolniczą.

Prezes Agencji Nieruchomości Rolnych Tomasz Nawrocki poinformował, że od kilku lat Agencja sprzedaje po ok. 100 tys. hektarów ziemi rocznie. W 2008 r. było mniej chętnych do zakupu państwowych gruntów; udało się sprzedać jedynie 78 tys. ha, zaś do końca lipca 2009 r. – 42 tys. hektarów, podczas gdy plan na ten rok zakłada sprzedaż 104 tys. ha.

Szef ANR podkreślił, że od ubiegłego roku spadło zainteresowanie zakupem ziemi. W 2008 r. tylko 30 proc. organizowanych przez Agencję przetargów na sprzedaż ziemi zostało rozstrzygnięte, a w 2009 r. – tylko 21 proc. Prezes Agencji uważa, że jest to związane z pogorszeniem się „sytuacji dochodowej” w rolnictwie. Zaznaczył jednak, że mimo to ceny ziemi stale rosną. W I kwartale br. hektar ziemi kosztował średnio nieco ponad 12 tys. zł, a pod koniec czerwca już 15,6 tys. zł.

Zdaniem Nawrockiego kluczową sprawą, która przeszkadza Agencji w zbywaniu ziemi, jest nie rozwiązana kwestia roszczeń do tych gruntów. Przypomniał, że zgodnie z zaleceniem wydanym przez ówczesnego premiera Jerzego Buzka, zamrożono sprzedaż ok. 600 tys. hektarów i to głównie na terenach, gdzie jest największe zapotrzebowanie na ziemię. Chodzi o nieruchomości w woj. wielkopolskim i kujawsko-pomorskim, gdzie roszczenia dotyczą 80 proc. gruntów.

Kolejną przeszkodą utrudniającą rozdysponowanie gruntów jest brak planów zagospodarowania przestrzennego. Nawrocki zaznaczył, że bez określenia przez gminę, w jaki sposób będzie wykorzystywana ziemia, Agencja nie może takiej zbyć takiej nieruchomości.

PAP