Plantatorzy warzyw mają powody do zadowolenia

Plantatorzy warzyw mają powody do zadowolenia

Pietruszka, marchew, cebula czy kapusta nie były tak drogie od kilkunastu lat. To w głównej mierze wynik niekorzystnych warunków pogodowych, które znacznie ograniczyły plony i spowodowały wzrost cen.

W rolniczym krajobrazie Skierniewic dominują sady i plantacje różnorodnych warzyw gruntowych. I nie ma się czemu dziwić, bo to właśnie ze skierniewickich Instytutów pochodzą patenty na nowoczesne sady i ogrody. Dzięki pomysłom naukowców w Polsce powstało kilka tysięcy dochodowych gospodarstw produkujących owoce i warzywa.

dr Agnieszka Stępkowska, Instytut Warzywnictwa w Skierniewicach: znaczenie upraw warzyw dla polskiego rynku jest w tej chwili większe niż owoców. Dobrzy producenci, którzy przykładają się do uprawy, mają dobrze przygotowane i uprawione pola, są na bieżąco z nowościami mogą w tej chwili na warzywach dobrze zarobić.

To dzięki dobrej współpracy naukowców z plantatorami Polska należy dziś do czołówki europejskich producentów i eksporterów warzyw i owoców.

Wiktor Juraś, Instytut Warzywnictwa w Skierniewicach: wiadomo, że był to ciężki rok ze względu na warunki pogodowe. Najpierw opady, później susza, podtopienia i to spowodowało duże straty płodów, więc staramy się żeby ludzie uzyskali informacje jak uratować to co zostało lub jak zapobiec temu w przyszłości.

Według ekspertów w tym roku zbierzemy 4, 5 miliona ton warzyw, o 15% mniej niż w ubiegłym sezonie. Owoców będzie o 7-10 % mniej, w sumie niewiele ponad 3 miliony ton. A to dla nas konsumentów oznacza, większe wydatki w domowym budżecie na jabłka, marchew czy kapustę.

dr Agnieszka Stępkowska, Instytut Warzywnictwa w Skierniewicach: wzrosły ceny warzyw, jednak w nie każdym przypadku jest to uzasadnione, taki jest po prostu trend. Jeżeli warzyw jest mało, to ceny wzrastają. Dla nas będzie to przede wszystkim oznaczało, że warzywa dobrej jakości będą droższe.

Jak twierdzą plantatorzy w kapuście, marchwi czy pietruszce jest dużo więcej wody niż zwykle, a to oznacza ogromne kłopoty z przechowaniem. Jeżeli w gospodarstwie nie ma chłodni straty po zimie mogą sięgać nawet połowy zbiorów.

Krzysztof Dąbrowski Redakcja Rolna TVP