Płacz nad rozlanym mlekiem

Płacz nad rozlanym mlekiem

Na Lubelszczyźnie cena skupu mleka spadła nawet do 50 groszy za litr. Tak trudnej sytuacji nikt się nie spodziewał ani rolnicy ani prezesi spółdzielni mleczarskich. Rolnicy zastanawiają się nad likwidacją stad a spółdzielnie jak przetrwać mleczny kryzys.

Bogdan Skrobas w produkcji mleka zainwestował wiele lat temu. Liczący blisko 100 krów stado, nowoczesna obora maszyny do produkcji paszy. Jednak teraz zastanawia sie jak przy obecnej cenie mleka spłaci zaciągniete na inwestycji kredyty.

Bogdan Skrobas: cena mleka jest niższa od wody. Można powiedzieć.

A przecież wyprodukowanie litra mleka kosztuje.

Bogdan Skrobas: paliwo, prąd, folię, siatki, sznurki do kiszonek – wszystko jest drogie.

W jeszcze trudniejszej sytuacji są rolnicy, którzy maja mniejsze stada.

Andrzej Skiba: za takie pieniądze to szkoda produkować mleka. Więcej roboty się włoży jak się pieniędzy weźmie.

Mieczysław Gągoł: ile? 65 do 80 groszy jak pójdzie w ekstra. Jak białko wytrzyma, a jak nie wytrzyma to 50 – 40.

Ceny skupu mleka zależą od spółdzielni i wielkości gospodarstwa. Duzi mogą liczyć na lepsze stawki, ale nawet te są zbyt niskie aby zrekompensować koszty produkcji.

Mieczysław Gagoł: nie widać żadnych perspektyw. Trzeba obory zamknąć, pniaki z drzewem postawić i koniec.

Romuald Bargieł, prezes SM w Piaskach: głównym powodem rzeczywiście niskiej ceny na mleko jest sytuacja rynkowa w Europie nawet na świecie. Ceny produktów mleczarskich zeszły w ciągu półtora roku, dwóch lat tak nisko, że to zmusiło przetwórców do obniżenia cen.

Szkoda tylko ze konsumenci nie odczuwają tak drastycznego spadku cen.

Anna Mazur/OTV Lublin rolna.tvp.pl