Dabata w Sejmie

Opozycja krytykuje rząd za nieudolną politykę rolną. Podczas sejmowej debaty szefowi resortu rolnictwa zarzucano między innymi niedotrzymanie przedwyborczych obietnic. Marek Sawicki bronił się i mówił, że przyszłoroczny budżet na polską wieś jest o 12% większy. Przyznał też, że mimo coraz większych dopłat bezpośrednich produkcja rolna w wielu przypadkach jest nieopłacalna.

Tegoroczne ceny mięsa są wyższe od ubiegłorocznych, ale za to staniało mleko i zboża. Przez to dochody polskiej wsi spadły. A winna temu jest sytuacja na rynkach międzynarodowych oraz wzrost cen nawozów i środków ochrony roślin – przekonywał podczas debaty minister rolnictwa.

Te tłumaczenia wywołały reakcję opozycji, która politykę rolną rządu nazwała „sferą niepowodzeń i klęsk”. Prezes PiS-u zarzucił rządowi przesunięcie unijnych środków z terenów wiejskich do miast.

Jarosław Kaczyński, prezes PiS: otóż można podsumować to tak. PSL ma pewnie dobrą wolę ale jest za słabe, a PO po prostu polskiej wsi nie lubi.

Na tak postawione zarzuty zareagowała Platforma, która zapowiedziała, że i tak działania ministerstwa będzie wspierać.

Mirosław Koźlakiewicz, PO: znam co najmniej kilkudziesięciu posłów z Platformy, nawet nie związani z rolnictwem, którym sprawy rolnictwa leżą na sercu.

Suchej nitki na rządzie nie pozostawili posłowie Lewicy. Zarzucali oni odrzucenie projektu ustawy o ubezpieczeniach rolnych, w których była mowa o wyższych dopłatach państwa, oraz braku finansowania ODR-ów. Jako niewystarczające określili też działania rządu na forum unijnym.

Wojciech Pomajda, Lewica: aby wyprzedzał pewne fakty w KE, aby był kreatorem tej polityki, a nie odpowiadał na propozycje, które są kształtowane przez inne państwa. To jest błąd.

Minister odnosząc się do zarzutów polityków, przypomniał, że rok 2007, do którego porównywana jest obecna sytuacja w rolnictwie był wyjątkowy.

Marek Sawiski, minister rolnictwa: nawet nie słuchano tego co mówiłem, ba nawet nie przeczytano tego co napisałem. Szkoda, że opozycja nie zauważa, że rok 2007 był rokiem szczególnym, że ceny zboża i mleka wywindowano w sposób spekulacyjny.

Szef resortu rolnictwa mógł się za to pochwalić wysokością unijnego wsparcia. Polską wieś ma zasilić ponad 12,5 miliarda złotych dopłat bezpośrednich. Dla porównania, rok temu było to o 4 miliardy złotych mniej.

Radosław Bełkot Redakcja Rolna TVP