Był sobie sad wiśniowy

Był sobie sad wiśniowy

To jest wolna amerykanka a nie wolny rynek – producenci wiśni po raz kolejny czują się okradani przez zakłady przetwórcze. Ceny oferowane za owoce nie pokrywają nawet w jednej trzeciej kosztów produkcji. Niektórym puściły nerwy i w ruch poszły … piły.

Leszek Przybytniak, sadownik: to niestety rynek przetwórczy nam wskazuje drogę jedną bo zapewniając taką nieopłacalność powoduje kasowanie plantacji. Ja sadu wiśniowego mam hektar i będzie w tym roku wszystko wycięte. Po prostu brak opłacalności. Gdybym wyliczył koszty pielęgnacji to powinienem wziąć za te wiśnie 1,40, a jeśli ja mam dołożyć do tego 90 groszy Jeszcze zawieźć je na punkt skupu wybaczcie państwo tego ja nie zrobię osobiście.

Dlatego wiele osób tak samo jak pan Leszek postanowiło nie dokładać więcej do produkcji.

Jan Madej, Warka: dalej nie można dokładać, no nic się nie zmienia.

Marta Wawrzyniak Uleniec: rezygnuję w ogóle z wiśni jak jeszcze jeden rok się powtórzy to wszyscy wytną i w Polsce nie będzie wiśni.

A stracą na tym wszyscy.

Mirosław Maliszewski, Związek sadowników RP: boję się, że przy takiej polityce, którą prowadzą zakłady przetwórcze efektem będzie zaniechanie przez nas produkcji owoców do przetwórstwa. Być może bankructwo niektórych gospodarstw a w dalszej kolejności upadek także branży przetwórczej w Polsce, bo się okaże że nie będzie surowca do przetwórstwa.

Zdaniem przetwórców cena wiśni to wynik prostego równania podaży i popytu. Nie ma żadnej mowy o zmowie cenowej.

Dariusz Puchalski, KUPS: to jest kolejny ciężki rok dla branży całej począwszy od plantatorów skończywszy na przetwórcach. Nas też to martwi nie pozwala nam to na inwestowanie w dalszy rozwój firm.

Nie rekompensują tego nawet niskie ceny owoców. Ceny koncentratów na rykach światowych spadają. A branża coraz bardziej się koncentruje.

Dariusz Puchalski, KUPS: powstają wielkie organizacje, które obsługują dużych klientów, sieci, mają ogromną moc nabywczą i powoli zaczynają dyktować ceny.

Zdaniem przetwórców nikt nie jest teraz w stanie zapanować nad cenami. A z kryzysu jaki przeżywa cała branża bardzo trudno będzie wyjść bez pomocy rządu.

Dorota Florczyk rolna.tvp.pl